|
Blog > Komentarze do wpisu
Sklepowe szaleństwo
Matka Polka wypuściła się na zakupy. Jak to ładnie brzmi, prawda? Wzięła kartę i poszła, a wróciła z mnóstwem papierowych toreb z kreacjami, pudeł z kapeluszami i oczywiście nową koafiurą.
Łech, łech, łech... Matka pojechała z wywalonym ozorem do śmierdzącego hipermarketu, w którym nie można płacić kartą. Nakupowała badziewi, które rodzinka spożywać będzie i wróciła jak tylko najszybciej mogła. Cały ten relaksacyjny wypad trwał godzinę. Ze zdumieniem zobaczyła, że jedna roleta podciągnięta, MiaUżon wygląda - i jak tylko podjechała, rzuca się do drzwi, otwiera, biegnie do bagażnika i wywleka torby do domu. Nie, no czegoś takiego to jeszcze nie było. Matka z lekka osłupiała! MiaUżon dżentelmen? Tabletki na grzeczność przedawkował, czy co? No i wyszło szydło z worka: "Cholera, komórki jak zwykle nie wzięłaś! A tu Stachu zadzwonił, że ma za darmo dwa bilety mecz koszykówki i muszę zdążyć do hali, mam dziesięć minut!!! Rzeczywistość, psiakrew! Naiwna Matka Polka... piątek, 12 listopada 2004, mattkapolka
Komentarze
2004/11/12 21:05:25
A jak by tak mattkapolka sama kupiła bilety na koszykówkę i zabrała kiedyś chłopa - może zauważyłby jaki ma w domu skarb?
2004/11/13 12:23:05
matka polka, ale doceń i to, uśmiechnij się ładnie i powiedz,że bez jego pomocy nie dałabyś rady,że on taki silny i męski- zobaczysz, jak następnym razem będzie leciał sam z siebie,żeby posłuchać znowu takich komplementów...
A teraz zmiana tematu- naucz,jak zrobić księgę gości. Może poświęcisz na to jeden z wpisów? 2004/11/13 14:46:01
ja kiedyś myślałam że mój Miły tak mnie popedza bo chce być jaknajszybciej zostac sam ze mną, a on glodny był biedaczek... ;)
2004/11/13 15:11:54
Komuchu, ja kiedyś byłam, słuzbowo nawet, bo musiałam zrobić zdjęcia koszykarzom. I padłam, tak grali. I komentarze ich słyszałam, bo stałam bliziutko. I powiedziałam sobie, że więcej nie pójdę. A poza tym MiaUzon by ze mną nie poszedł, bo ja ciągle komentuję a pojęcia nie mam...:-)))
Bajka, napiszę Ci na bloxie jak zdążę to dziś, jak nie, to w poniedziałek1 |
Naprawdę myślałam, że miałżonek to teges dzisiaj...